Listopadowe wypominki... Maria Teresa Chojnacka i Wojciech Sadley

Jesień – jeszcze życie, a już umieranie. Różnobarwne, miękkie kobierce liści ścielące się pod stopami niczym całun powoli okrywają ziemię. Feeria kolorów – zjawiskowa paleta natury – niczym splot wydarzeń, tkana własnoręcznie materia ludzkiego żywota. Obfitość plonów – metafora sukcesu. Zaciemniające zasłony zmierzchu kończącego się coraz szybciej dnia tworzą nastrój pełen przeszłości. Jesienne dogasanie – zaduma nad życiem. Człowiek – natura przemijania. Listopadowe wypominki…
Niedawno pożegnaliśmy dwoje wielkich artystów związanych ze sztuką tkaniny – Marię Teresę Chojnacką (1931-2023) i prof. Wojciecha Sadleya (1932-2023). Niepodobna nie przywołać ich imion w listopadowej zadumie. Oboje należeli do pokolenia twórców nazwanego przez prof. Irenę Huml „lozańczykami” – artystami, którym zawdzięczamy triumf polskiej tkaniny artystycznej w początkowych edycjach słynnego lozańskiego biennale.
Wojciech Sadley – artysta wszechstronny, profesor, wykładowca na wielu znamienitych uczelniach, laureat licznych nagród, autor co najmniej 200 wystaw indywidualnych i uczestnik kilkuset zbiorowych w kraju i za granicą – wystąpił w pierwszej oficjalnej reprezentacji Polski na Międzynarodowe Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 roku obok: Magdaleny Abakanowicz, Ady Kierzkowskiej, Jolanty Owidzkiej i Anny Śledziewskiej. Zaprezentował wówczas monumentalny gobelin Oświęcim. "Byliśmy jak chleb razowy obok kremowych ciastek" – metaforycznie porównywał sytuację polskiej ekipy wspominając jej udział w wydarzeniu, które zapoczątkowało całkowicie nowy rozdział w dziejach tkaniny artystycznej i przyniosło trwającą nadal światową sławę fenomenu określanego jako Polska Szkoła Tkaniny. Do Lozanny artysta powracał jeszcze kilkakrotnie. W 1969 roku, podczas IV edycji, spotkał się pośród ośmioosobowej reprezentacji polskiej z Marią Teresą Chojnacką, która obok Kazimiery Gidaszewskiej wystąpiła jako debiutantka, prezentując pracę: Mat królowi.
Zasługi w dziedzinie tkaniny artystycznej i dorobek twórczy obojga artystów są imponujące. Wymieniają je najważniejsze na tym polu publikacje, portale internetowe, największe muzea i inne znamienite instytucje kultury i sztuki oraz znawcy i krytycy. Tym większym honorem dla Muzeum Rzemiosła w Krośnie jest doświadczenie bezpośredniego obcowania z tymi dwiema wielkimi postaciami, dla których rok 2023 okazał się bramą do wieczności. Z wielkim smutkiem zamykaliśmy drzwi do przeszłości, uchylając jednocześnie furtkę do naszego ogrodu pamięci, w którym żyją wspomnienia z krośnieńskich wystaw, spotkań, rozmów i przekazane w darze dla muzeum dzieła. W Kolekcji Artystycznej Tkaniny Lnianej Muzeum Rzemiosła w Krośnie znajduje się ich czternaście, a ostatnie – piętnaste jest obecnie eksponowane w ramach 11. Międzynarodowego Biennale Artystycznej Tkaniny Lnianej „Z krosna do Krosna” w Słowackim Narodowym Muzeum – Muzeum Ukrainskiej Kultury w Svidniku.

Maria Teresa Chojnacka, Muzeum Rzemiosła w Krośnie - kapsuła czasu, 2016
Maria Teresa Chojnacka wzięła udział we wszystkich 11 edycjach krośnieńskiego biennale, ofiarując do muzealnej kolekcji tkaniny artystycznej 11 prac. Nasze muzeum od początku miało w Jej Osobie wielką przyjaciółkę i propagatorkę. W 2016 roku artystka wykonała pracę zatytułowaną: Muzeum Rzemiosła w Krośnie – kapsuła czasu (245x90 cm, technika autorska: własny relief splotowy). Dzieło składa się z 14 połączonych ze sobą części. Upamiętnia osoby związane z organizacją biennale "Z krosna do Krosna”. Dzięki sztuce Marii Teresy Chojnackiej zdołaliśmy odcisnąć rzeczywisty ślad w materii tkaniny. Upamiętnianie osób poprzez tkany relief z obrazem ich dłoni należał w ostatnich latach do ulubionych motywów artystki. Ludzkie dłonie poddają się sprawczej sile natury człowieka. Wyrażają indywidualność – każda z nich jest unikalna i wyróżnia osobę spośród innych. Dłońmi człowiek może uczynić wiele dobrego i pięknego ale i wyrządzić wiele krzywdy i zła. To bardzo wymowny symbol, szczególnie jeśli jest dziełem rąk artystki tkaniny. Wszak bez dłoni nie byłoby tkaniny. Za prof. Ireną Huml należy podkreślić, że "Maria Teresa Chojnacka wniosła do tkaniny wzbogacone widzenie struktury tkackiej i tworzywa. Jej prace poddane ścisłym rygorom konstrukcji nie były pozbawione równocześnie emocji. Sposób, w jaki artystka używa różnych splotów dla wprowadzenia i wykorzystania efektów światła i cienia, przypomina wykorzystanie rzeźbiarskiego reliefu – misternie cyzelowanego w tkaninie, wypukłego. Jednocześnie materia artystyczna Chojnackiej zachowuje wszystkie właściwości tkaniny – jej: mięsistość, chropowatość, ale i połysk, i wewnętrzne ciepło. Artystka określa swoją technikę autorską jako własny (autorski) relief splotowy (...) Twórczość Chojnackiej stworzyła zatem idealny wzorzec tkaniny unikatowej w konwencji fakturowych rozwiązań, który mógłby być uznany za typowy przykład syntetyzujący poszukiwania polskiej szkoły tkaniny w jej skrystalizowanej formie".
W muzealnej kolekcji "Z krosna do Krosna" znalazły się również cztery dzieła Wojciecha Sadleya. Trzy z nich noszą tytuł: Całun. Zostały wykonane w technice własnej, łączącej tkaninę artystyczną z malarstwem. W Całunie z 2006 roku zastosowana przez artystę krwawo-czerwona kolorystyka podkreśla mocny przekaz ale i wywołuje silne emocje u odbiorcy. Tkanina wręcz ugina się pod ich ciężarem, co zostało zaznaczone w jej górnej partii. Artysta spotęgował efekt poprzez umieszczenie w centralnym polu kompozycji trzech poprzecznych zagłębień – bruzd mocno zaakcentowanych ciemniejszą linią oraz żółto-pomarańczowym światłem.

Wojciech Sadley, Całun, 2006
Motyw całunu od lat był obecny w twórczości Wojciecha Sadleya. To artystyczna refleksja, wypowiedź, której tematem jest przemijanie. Wybór tytułu, symbolika i sposób narracji artystycznej z pewnością nawiązują do motywów religijnych, jakimi są śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Przemijanie odnieść można do człowieka, do cennej lekcji, którą w każdym z nas zapisuje czas. Do śladów-wspomnień, które pozostawili w nas inni ludzie – często nam bliscy albo do tych, które po nas samych pozostaną. Wojciech Sadley często podejmował temat przemijania mało popularny we współczesnym świecie. Wskazywał na bezcenną wartość dojrzałości, starości, w które wyposaża człowieka czas. Również w ten sposób można interpretować bruzdy-ślady ukazane w centralnej części pracy. Człowiek stary jest skarbnicą owych śladów przeszłości, ma w sobie dystans, który pomaga przechować, pielęgnować i nieść ku przyszłości wspomnienia. W 2012 roku powstał cykl 12 tkanin zatytułowany Całuny – zrealizowany przez artystę w technice malowanego jedwabiu. Znajduje się on w zbiorach Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Natomiast w kolekcji Muzeum Rzemiosła w Krośnie znajdują się cztery tkaniny Wojciecha Sadleya z lat: 2006, 2008, 2010 i 2012.
Maria Teresa Chojnacka i Wojciech Sadley znaleźli się za zasłoną czasu, odkrywając tą drogą tajemnicę życia. Nam nie sposób zapomnieć tych wybitnych artystów, osobowości i zwyczajnie dobrych ludzi. Wspominać ich będziemy w krośnieńskim Muzeum Rzemiosła nie tylko poprzez pozostawione tu prace ale i poprzez wspólnie prowadzone działania, organizowane wystawy, spotkania, rozmowy, a przede wszystkim – obecność, której dłoń czasu nie ukryje pod żadnym całunem śmierci.
Krosno, 1 listopada 2023 roku
Iwona Jurczyk
Muzeum Rzemiosła w Krośnie